sobota, 3 maja 2014

Rozdział XXIII

      Hasto odrzucił koc, ale nie wstał. Leżał, wpatrując się w tłustego pająka pracowicie tkającego swoją sieć w rogu pomiędzy sufitem, a belką go podtrzymującą. Czarne nóżki pospiesznie uwijały się z tworzeniem delikatnej, białej mozaiki.

       Choć Monique już wyszła, Hasto wciąż wyczuwał słodko-różane perfumy, cienkimi nitkami oplatające wygniecioną pościel. Zapach dusił go, wzbudzał w nim męczące poczucie winy. Wiedział, że popełnił błąd, ale nie żałował go. Nie żałował żadnego popełnionego błędu. Zapamiętywał wszystkie kobiety, jakie miał, bo każda czegoś go nauczyła i każda wlała w jego życie nową barwę, nawet jeśli był to kolejny odcień szarości.

      Tłusty pająk z głośnym pacnięciem spadł na koc obok Hasto. Mężczyzna przez chwilę przyglądał się jego pokrytemu włoskami ciałku, aż w końcu wstał, uważając, aby nie przygnieść stworzenia.

     Stanął przed drewnianą toaletką i spojrzał w lustro. Utkwił wzrok w swoim odbiciu. Przydługie czarne włosy opadały na bladą, pokrytą kilkudniowym zarostem twarz, a niebieskie oczy zdradzały zmęczenie. Westchnął i wpatrzył się w cienką bliznę po lewej stronie podbrzusza. Przesunął po niej kciukiem i przeszył go dreszcz na wspomnienie pocałunku Lithii. Ze złością odwrócił się od lustra. Nie chciał o niej pamiętać, a wszystko mu ją przypominało. Chciał ją znienawidzić, a... Nie potrafił. Wciąż czuł jej dotyk, jej zapach. Na jego wargach nadal tkwił smak jej ust, choć Monique tak bardzo starała się go zetrzeć. Pokręcił głową, kiedy uświadomił sobie, że chciałby jeszcze choć raz poczuć bliskość Lithii.


      Kiedy Hasto dołączył do nich, Travis za wszelką cenę unikał wzroku przyjaciela. Doskonale zdawał sobie sprawę, z tego, że złamał ich umowę. Dzielimy się wszystkim, poza kobietami. Wiedział, że Hasto darzy Lithię uczuciem, a jednak nie umiał się powstrzymać przed przyjściem do niej. Nie liczył na nic. Nie chciał, by mu się oddała, a jednak nie wyszedł, zgodził się z nią zostać, choć już wtedy przeczuwał, co się stanie. A może jednak tego chciał? Może oszukiwał się tylko, wmawiając sobie, że jest mu obojętna? Nie, na pewno nie. Nie chciał od niej niczego poza przyjaźnią. I seksem, jak się okazuje. Uśmiechnął się gorzko sam do siebie.
      Spojrzał na Lithię. Kosmyk jej włosów zsunął się z ramienia i przez głębokie wcięcie w bluzce wpadł pomiędzy piersi. Skłamałby, gdyby powiedział, że go nie pociąga, ale było w niej też coś, co go odpychało. Nie podobała mu się jej duma, jej upór, a jednocześnie imponowała mu jej konsekwencja. I zdolność do poświęceń. Była dla niego zagadką, ale wcale nie był pewien, czy chce poznać jej rozwiązanie. Za to właśnie lubił kobiety. Każda skrywała jakąś tajemnicę i tylko od niego zależało, czy ją pozna.


      Lithia zmierzyła wzrokiem dołączającego do nich Hasto, po czym z egzaltacją okazała mu brak jakiegokolwiek zainteresowania. Zignorowała jego powitanie i rzucony w jej stronę komplement. Udała, że jest niezwykle zafascynowana zieleniącym się na jajecznicy szczypiorkiem. Uznała, że jeśli będzie obojętna na jego obecność, jej serce również na niego zobojętnieje. Nie poddała się śmierci, nie podda się uczuciu. Nie będzie go też unikać. Na pewno w końcu jej się znudzi, stanie się taką samą częścią krajobrazu jak stoły w gospodzie czy drzewa w lesie, wtopi się w tło. Wiedziała, że to nie będzie proste, ale czy w życiu wszystko ma być łatwe?

      Czuła się upokorzona słabością do niego. Karciła się w myślach za każde szybsze uderzenie jej serca, spowodowane jego obecnością czy przypadkowym dotykiem. Im bardziej starała się go ignorować, tym silniej reagowała na mimowolny kontakt. Irytował ją jego zapach docierający do niej przy każdym jego ruchu. A może to było tylko jej wyobrażenie, nasilające się wraz z chęcią wyrzucenia go z gospody i z umysłu, by przestać ranić swoje oczy jego widokiem?
     Odłożyła na talerz nadgryzioną kromkę i rozłożyła się na dębowej ławie. Spojrzała na towarzyszących jej mężczyzn. Pochłonięci byli luźną, banalną rozmową. Zmrużyła oczy i w zamyśleniu przechyliła głowę, kiedy dostrzegła znamię Hasto, częściowo skryte pod włosami na karku. Identyczne zauważyła na lędźwiach Travisa, gdy rano ubierał się, odwrócony do niej tyłem. Spojrzała na swoją dłoń. W jej wnętrzu, pod serdecznym palcem ukryty był mały, idealnie równy, ciemny trójkąt. Wiedziała już, że nie uda jej się uniknąć ich towarzystwa. Połączyło ich coś więcej niż ucieczka przed łapaczami. 
     

_
Tak, wiem. Słabo. Nic się nie dzieje.  Zero mordobicia, zero krwi, zero akcji. Ale obiecuję: nadrobię to ;)

8 komentarzy:

  1. A mi się podoba. Takie małe wyjaśnienie tak jakby. Ale faktycznie brakuje trochę krwi... Nie ważne. Czekam na kolejny.
    Zuziko45

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie krew już niedługo, nie martw się :)

      Usuń
    2. Ja się nie martwię. Ja tylko czekam, trzymam Cię za słowo.
      Zuziko45

      Usuń
  2. Miłosny trójkąt? O nie, jak widzę szykujesz coś więcej. Końcówka ujmująca i intrygująca. Nie mogę się doczekać ciągu dalszego :) Hasto i jego urażona duma, Travis, baraszkujący z Lithią pod nieuwagę czarnowłosego, nieskończona misja z zabójstwem bohatera, namiętność wisząca w powietrzu i czyhające za rogiem, rządne zemsty potwory, tajemnicze powiązanie... Jak to się skończy? Co jeszcze się wydarzy? Czy Hasto pogodzi się z przeszłymi wydarzeniami? Czy Lithia przeżyje? Czekam na ciąg dalszy, niecierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejuu, kocham Cię za Twoje komentarze :D Bosko to wszystko ujęłaś!

      Usuń
  3. Nie jest słabo! Czasami akcja musi zwolnić, żeby później ze zdwojoną siłą przyspieszyć! Podoba mi się, jak kreujesz bohaterów i opisy. Nic tylko pozazdrościć! Hasto jest dla mnie... takim innym panem Darcy.

    Czekam na kolejny rozdział (czyt. ma być dużo krwi i łez)

    Pozdrawiam
    Ress

    http://the-first-avenger.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie reklamy proszę zamieszczać w "spamowniku", odwiedzam każdy blog.

Nie uznaję czegoś takiego jak obs za obs i kom za kom.
Obserwuję tylko te blogi, które naprawdę mnie interesują.

Nomida zaczarowane-szablony