sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział XIX

      Hasto i Travis momentalnie zerwali się z drewnianej ławki i pobiegli do drzwi. Inique stała w kącie ściskając rękojeść wielkiego noża. Zmrużonymi oczami wpatrywała się w źródło natarczywych dźwięków. Hasto powoli podszedł od drzwi i odryglował je, Travis chwycił kij od miotły i stanął tuż za nim. Po otwarciu wejścia, w ramiona zaskoczonego czarnowłosego wpadło omdlałe ciało kasztanowłosej kobiety. Natychmiast wziął ją na ręce i widząc zbliżające się ogromne psy, nakazał blondynowi z powrotem zaryglować drzwi. Rozległ się huk ciał uderzających z impetem o drewno.
      Inique wciąż stała w kącie, ściskając nóż, teraz jeszcze z jej ust wydobywał się wściekły szept: „Nieszczęście! Nieszczęście!”. Po chwili podeszła do Travisa i szarpnęła go za rękaw lnianej koszuli.
     - Wynoście się stąd razem z tym potworem! Sprowadziliście na mnie tylko nieszczęście.
     Travis spojrzał na nią zdziwiony. Lithia potworem? Owszem, uważał, że jak na kobietę jest zbyt butna i agresywna. Ale... Potworem? Tego nie umiał sobie wytłumaczyć.
     - Wyrzucę ich stąd, żebyście mieli czas na ucieczkę. Bierzcie klacz tego czarnego, możecie zabrać też mojego konia z pastwiska, ale nie chcę was tu więcej widzieć – podeszła bliżej do Travisa i spojrzała mu prosto w oczy. - Łapacze nigdy nie odpuszczają.
     Blondyn rozejrzał się w poszukiwaniu przyjaciela. Hasto klęczał przy Lithii ułożonej na łóżku i przyciskając głowę do jej klatki piersiowej, usiłował wychwycić bicie jej serca. Było coraz wolniejsze, ale jednocześnie uderzenia rozbrzmiewały coraz głośniej. Po chwili kobieta otworzyła oczy, odzyskiwała przytomność.
     Inique w tym czasie sięgnęła po woreczek z ziołami wiszący na ścianie i wydobyła z niego sporą garść czegoś, co wydzielało ostry, drażniący zapach. Podeszła do drzwi i odryglowała je z hukiem. Stanęła twarzą w twarz z dyszącym, śliniącym się, ogromnym psem, który warczał cicho, szczerząc kły. Wyciągnęła rękę na wysokość ust i mocno dmuchnęła w kupkę ziół na swojej dłoni. Różnobarwny pyłek zawirował w powietrzu i opadł na futra zwierząt. Rozległ się trzask, skowyt i obydwa ogary rozsypały się w drobny proch, rozwiany przez nagły poryw wiatru.
    Kiedy się odwróciła w izbie pozostał tylko uśmiechający się delikatnie Travis. Hasto i kobieta przygotowywali się pewnie do czekającej ich drogi. Inique podeszła i wcisnęła mu do ręki woreczek ziół.
      - Przyda wam się.
    Blondyn uśmiechnął się szerzej i obrócił się, ruszył do wyjścia.. Przystanął jednak na moment w futrynie i spojrzał przez ramię na przyjaciółkę.
      - Inique?
      - Tak?
      - Jesteś niesamowita,
      - Wiem – uśmiechnęła się. - Idź już.
    Travis wyszedł na podwórze. Nagły blask słońca na chwilę go oślepił. Kiedy odzyskał wzrok, dostrzegł Lithię i Hasto dosiadających ogniście rudej klaczy. Obok nich niecierpliwie dreptał siwy koń. Blondyn jednym susem wskoczył na niego i skierowali się w stronę bramy. Gdy tylko ją przekroczyli, popędzili konie do szaleńczego galopu. Musieli znaleźć się jak najdalej od wioski.

      Zapadł wieczór, kiedy w końcu zatrzymali się na leśnej polanie. Niewielkie, magiczne ognisko trzaskało cicho i nie dawało ciepła. Na szczęście wieczór nie był chłodny. Jesień zapowiadała się wyjątkowo łagodnie. Powietrze przepełnione było zapachem żywicy i opadłych liści. Pokryte ściółką i żółknącą trawą podłoże otulało miękko ciała Travisa i Lithii leżące obok siebie, pogrążone we śnie. Tylko Hasto nie czuł zmęczenia. Siedział na omszałym kamieniu i przyglądał się kobiecie. Zastanawiał się, co do niej czuje. Nie potrafił jej wybaczyć tego, co zrobiła. Czuł się zdradzony. Westchnął i pokręcił głową. Nie czuł już do niej nic. Miejsce w jego sercu, które kiedyś zajmowała było teraz puste. 

_
Rozdział ze specjalną dedykacją dla Zuzy, która mnie niesamowicie dowartościowała swoją reakcją na moją twórczość :) 

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ok, postaram się, aby następny zadowolił Cię swoją długością ;)

      Usuń
  2. mmm ;33
    Kocham to opowiadanie *.*
    Może i krótkie, ale i tak jak zawsze dobrze napisane :D
    Biedny Hasto :// lubie go!!!
    Kiedy next? *.*
    p.s
    http://igrzyska-1.blogspot.com/
    new

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Co do next, to po prawej stronie na górze dodałam okienko z orientacyjnym czasem pojawiania się nowych notek :)

      Usuń
  3. Świetny rozdział . Współczuję Hasto ,ale Lithii też . W końcu tak jakby nie miała wyboru. Świetnie piszesz . Bardzo mi się podoba . Nie mam żadnych uwag . Czekam na ciąg dalszy . Codziennie patrzę i czekam aż się pokarze nowy rozdział . I takie małe pytanko : to nie o mnie chodzi ? Bo ja też jestem Zuza ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Akurat tym razem nie o Ciebie, bo to chyba Twój pierwszy komentarz tutaj, ale Tobie również jestem wdzięczna za miłe słowa i "kopa" do dalszego pisania :)

      Usuń
    2. O, teraz widzę :) Przepraszam.

      Usuń
    3. Na prawdę nie masz za co . Pisz kolejny rozdział , bo czekam ze zniecierpliwieniem ;)

      Usuń
  4. Świetny rozdział :) Zapraszam do siebie http://pandzioleq.blogspot.com/ :) Myślę, że spodoba Ci się mój blog i zaobserwujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne :3 Hasto :D Znowu mój ulubiony Hasto. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam widząc kolejny rozdział. Pisz i nie przestawaj!

    Nominuję Cię do Liebster Blog Award :)
    Więcej tu: http://oko-w-oko-z-przeznaczeniem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się nowy wygląd bloga :)
    Czy Wiedźmin, to moje wyobrażenie strachu? Nie ;D Był kiedyś taki demon w serialu "Charmed" stary, białe włosy, cyniczny wyraz twarzy i przerażające, obłąkane spojrzenie. O niego mi chodziło, brr...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, zostawiłaś zaproszenie na bloga, więc się grzecznie melduje. :)
    Najpierw musiałam skorzystać z jakże mądrego google translate, żeby przetłumaczyć adres bloga, łacina nie jest przyjacielem każdego. Strasznie spodobał mi się szablon, ale z-s to klasa sama w sobie. Dobra długość rozdziałów jest pojęciem indywidualnym dla autora i wcale nie muszą być absurdalnie długie, z takiego wychodzę założenia. Fabuła jest naprawdę okej, nie będę komentować teraz poszczególnych rozdziałów, lepiej robi się to na bieżąco, a poza tym limity na blogspocie robią swoje :). Odwiedzać dalej będę, jak najbardziej.
    Pozdrawiam poświątecznie,
    L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Nie irytują Cię spamy pod rozdziałami? Osobiście krew mnie zalewa jak widzę, że niektórzy bloggerzy nie doceniają pracy autora i 3/4 to zaproszenie na swojego bloga.

      Usuń
    2. Bardziej wywołują smutek niż irytację. Zaczynam cieszyć się z nowego komentarza, a tu czysty spam... :(

      Usuń
  8. Rozdział świetny! Miałam spore zaległości, ale szybko je nadrobiłam :D
    Ten nowy szablon- świetny! Można wiedzieć, kto go robił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Raion z http://zaczarowane-szablony.blogspot.com/ :)

      Usuń

Wszelkie reklamy proszę zamieszczać w "spamowniku", odwiedzam każdy blog.

Nie uznaję czegoś takiego jak obs za obs i kom za kom.
Obserwuję tylko te blogi, które naprawdę mnie interesują.

Nomida zaczarowane-szablony