Travis
ledwo przełknął zeschły kawałek chleba, który od dłuższej
chwili miętolił w dłoni. W jego gardle nieustannie rosła gula
niepokoju. Nie mógł spać, nie mógł jeść. Ciągle krążył po
niewielkiej izbie, co rusz w zamyśleniu strącając z półek
suszące się zioła. Znachorka cały ranek świdrowała go
przepełnionym wyrzutem spojrzeniem, aż w końcu wyszła,
pozostawiając go samego ze swoimi emocjami. Rozbiegane myśli nie
pozwalały mu kontrolować własnego ciała, które jak automat
poruszało się po pomieszczeniu. Do rzeczywistości przywrócił go
brzęk rozbitego słoika. Cholera! Już zamierzał rzucić się
po opartą o szafkę miotłę, kiedy do jego uszu dotarł cichy jęk.
W odpowiedzi na to aż krzyknął.
-
Żyjesz!
Z
niepohamowaną radością podbiegł do wąskiego łóżka, na którym
leżał Hasto i z troską spojrzał na przyjaciela oczami
tryskającymi radością. Jeszcze nigdy nie czuł takiej ulgi.
Perspektywa straty jedynej bliskiej mu osoby napawała go
przerażeniem i sprawiała, że jego serce zamierało. Teraz,
pochylony nad czarnowłosym, z trudem panował nad wybuchem śmiechu i
płaczu.
Hasto
powoli otwierał oczy. Wszystko dokoła było zamglone i wirowało.
Zacisnął więc powieki usiłując powstrzymać nadchodzące
mdłości. Z zamkniętymi oczami próbował ocenić swoje obrażenia.
Ostatnim, co pamiętał był przeszywający ból i ciepło krwi
wypływającej z jego podbrzusza, jednak teraz, o dziwo, niczego nie
czuł. Ogarniał go spokój i błogość, ale kiedy lekko się
poruszył, poczuł, że coś ściąga jego skórę. Domyślił się,
że rana musiała zostać zaszyta. Ponownie spróbował otworzyć
oczy i z satysfakcją spostrzegł, że powróciła mu ostrość
widzenia, choć wszystko wciąż lekko wirowało. Pierwszym, co
ujrzał była rozradowana twarz Travisa na tle zwieszających się z
sufitu pęczków ziół. Zaraz potem dostrzegł obcą mu kobietę
stojąca w progu starych drzwi.
Zmysły
wracały do niego stopniowo. Skrzydełka jego nosa zadrżały
zabawnie, kiedy wtargnął do nich ostry zapach imbiru przetykany
intensywnymi nutami bazylii i rumianku, po chwili kichnął donośnie.
Zaraz potem usłyszał głośny, czysty śmiech Travisa.
-
Niechybnie wracasz do żywych, mój Hasto!
Próba
uśmiechu zakończyła się wpełznięciem na twarz czarnowłosego
dziwnego grymasu, a usiłowanie dobycia z siebie głosu cichym
jękiem. Travis momentalnie spoważniał i przejętym głosem raz po
raz pytał przyjaciela o co chodzi, prosząc, aby spróbował
powtórzyć. Kiedy ten zdołał jedynie wychrypieć coś
niezrozumiałego, obrócił się i spojrzał na kobietę. Ta
podeszła, przyłożyła dłoń do krtani leżącego i wymówiła
kilka słów w ostrym, nieznanym obydwóm mężczyznom języku. Hasto
poczuł, jak po jego ciele rozchodzi się ciepło i ponownie
spróbował się odezwać.
-
Podaj... Mi... - wychrypiał, przerywając na chwilę, aby
odkaszlnąć.
-
Co? Co ci podać? Powiedz tylko, a dostaniesz co tylko zechcesz –
rozemocjonowany Travis przypadł do przyjaciela, ścisnął jego dłoń
i spojrzał na niego wyczekująco.
-
Podaj mi...
-
Tak? Powiedz mi, proszę! - Travis ponownie wpadł mu w słowo.
-
Podaj mi pić... Idioto.
_
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i "reakcji" pod postem :)
Każda opinia pozwala mi na udoskonalanie swojego stylu i motywuje mnie do dalszego pisania.
Blog jest świetny :D Bardzo podoba mi się to jak go prowadzisz i, że piszesz go zrozumiałym językiem :D
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie : http://loszawszesprzyjaludziomaleniemi.blogspot.com/ :D
Końcówka :')
OdpowiedzUsuńJestem z Ciebie dumna za nią ♥
Super rozdział. Świetnie opisałaś tą pobudkę Hasta (odmienia się? XD), zwłaszcza to kichnięcie *aż mi się zachciało, a, a, a... fałszywy alarm ^^*
Pozdrowionka ;3
Ahoj.
Jak miło :3
UsuńJa nie odmieniam jego imienia, ale w sumie wszystko mi jedno - pisz jak lubisz :P
Kocham to Twoje ahoj ♥
Coraz lepiej, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńRozbawiła mnie końcówka :) Ciekawy rozdział, ale mógłby być dłuższy :) Ach i te zioła , niemal czuję ich zapach.
OdpowiedzUsuńRozdział cudny jak zawsze *.* szkoda tylko że taki któciutki :'( ale końcówka piękna! Daj mi pić idioto! Hahaha <3 kiedy dodasz następny ? Nie mogę się doczekać!! ^^
OdpowiedzUsuńhttp://igrzyska-1.blogspot.com/
Nowy-3 rozdział :3
Dziękuję :)
UsuńNastępny powinien pojawić się w okolicy środy/czwartku.
Przez Kamila czytnąłem ale musze przyznać że nieźle piszesz, jak ja próbuje to nigdy nikt nie wie o co mi chodzi :3
OdpowiedzUsuńJejkuu ale świetne ♥
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga :D
Cudowny rozdział ;33
Tak jeszcze przy okazji zapraszam do mnie :) http://oko-w-oko-z-przeznaczeniem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń